Podział punktów na zakończenie rundy
Niedzielne (30.10) derbowe starcie Wikliniarza Woźniki z Dębem Tomice miało dać odpowiedź czy drużyna z Woźnik ma potencjał, by powalczyć z najlepszymi o awans do A-klasy.
Mecz rozpoczął się, jak to można było przewidzieć od ataków gospodarzy. Na szczęście dobrze dysponowana była woźnicka obrona. W 15 min. pod bramką Dębu zakotłowało się. Do piłki dopadł w końcu Marek Łopata i szał radości ogarnął kibiców Wikliniarza. Kilka minut później podczas jednej z interwencji nieszczęśliwie upadł bramkarz gości - Rafał Kapała. Już po meczu okazało się, że do końca spotkania grał ze złamaniem kości w ręce. Trudne chwile defensywy wykorzystali gospodarze, którzy w 35 min. doprowadzili do wyrównania.
W drugiej połowie derby nabrały rumieńców. Obie drużyny starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Bliżej tego byli zawodnicy Dębu, ale broniący z grymasem bólu na twarzy bramkarz gości doskonale bronił. Wikliniarz wyprowadził celny cios w 80 min. Po szybkiej kontrze i błędzie bramkarza gospodarzy piłkę do siatki skierował po raz drugi w tym spotkaniu Marek Łopata. Duży udział przy bramce miał również Sławomir Rupa, który skutecznie przyblokował dwóch obrońców gości.
Prowadzenie gości podrażniło gospodarzy. Zaostrzyła się także gra.Zawodnicy oby zespołów mieli dużo pretensji do sędziów zawodów, którzy po prostu w pewnym momencie pogubili się. Tak było gdy z drugiej linii na czystą pozycję wychodził pomocnik Wikliniarza, a sędzia boczny podniósł chorągiewkę.Te proste błędy spowodowały dużo nerwowości w samej końcówce meczu, gdy piłkarze Dębu rzucili się do odrabiania strat. Na nieszczęście Wikliniarza w doliczonym już czasie gry w ogromnym zamieszaniu podbramkowym Dąb doprowadził do wyrównania.
Tuż przed końcowym gwizdkiem doszło jeszcze do jednego starcia. Wychodzącego na czystą pozycję nieprzepisowo powstrzymał obrońca Wikliniarza. Mimo, iż nie było w tym złośliwości, a wyłącznie tzw. akcja ratunkowa, zawodnik gospodarzy zachował się nerwowo. W konsekwencji obie drużyny kończyły mecz w 10-ciu.
Derby z pewnością mogły się podobać. Dobre, zacięte spotkanie zakończyło się remisem. Dzięki temu Dąb wskoczył na pozycję lidera w B-klasie, a Wikliniarz znalazł się z oczkiem mniej na czwartej pozycji.
Na plus zasługuje cała drużyna, która po dwóch słabszych spotkaniach, ze Skawą Jaroszowice i Żarkiem Barwałd Górny, w końcu pokazała to, czym tak cieszyła kibiców w pierwszej części rundy. Zaangażowanie i wola walki to przecież dwa podstawowe atuty Wikliniarza Woźniki w tym sezonie.
Bramki dla Wikliniarza Woźniki zdobyli:
15 min. 0-1 Marek Łopata
80 min. 1-2 Marek Łopata